W miniony weekend wolontariusze Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt uratowali dalmatyńczyka i kilka kociąt od pani Anny K., urzędniczki gminnej. Pies był przywiązany do łańcucha, a kocięta w klatce miały służyć mu za pokarm. Reakcja gminy zaskakuje: zamiast potępienia, opublikowano instrukcję, jak „pozbywać się” wolontariuszy. W obliczu takich sytuacji, rola organizacji takich jak DIOZ staje się nieoceniona. Dowiedz się, jak wygląda rzeczywistość ochrony zwierząt w Polsce.